Czas Eseje o wieczności
Czy jednak wieczność, poza-czas, jest żywa, czy może jest bezruchem? Czy sam czas jest ruchem, czy może właśnie bezruchem, czyli w rzeczywistości ludzkim złudzeniem? Te fascynujące kwestie autor rozważa na niezwykle obszernym materiale historycznym wzbogaconym o mniej u nas znaną teologiczną myśl prawosławną. Sięga do starożytności, lecz także do współczesnej nauki. Jego eseje o wieczności nie są historią pojmowania czasu, nie są też systematyzacją różnych jego koncepcji. O jego zamyśle rozjaśnienia relacji między czasem, ruchem, wiecznością mówią te słowa z niniejszego tomu: [Interesuje mnie] ostatnia, czyli najdalsza gwiazda, która jako pierwsza wdziera się w przestrzeń bez materii i bez czasu, w przestrzeń odwróconą, przestrzeń bezprzestrzenną, przestrzeń poza przestrzenią kosmosu. Przed nią jednak chyba wpada do tej przestrzeni światło, więc dopiero gdzieś poza wszelkim światłem jest nieskończona przestrzeń bez materii i bez czasu, wieczność, której nigdy nie wchłonie rozszerzający się kosmos, gdyż jak można wchłonąć nieskończoność? Nigdy też do niej nie trafimy, chyba że po końcu świata