Hirameki
HIRAMEKI – światowy bestseller już w POLSCE!
Rewolucja w kolorowankach!
Kleks?
Plamka?
Nie, to dzieło sztuki!
RYSUJ TO, CO WIDZISZ!
Światowy trend w Twoim domu, w pracy, w pociągu, gdziekolwiek zechcesz!
Hirameki doskonale ćwiczy nasze szare komórki, a dodatkowo to świetna zabawa dla ludzi w każdym wieku - od 3 do 103 lat! To propozycja dla wszystkich kochających rysować oraz śledzących najnowsze trendy. Miłośnicy barw i konturów mogą eksperymentować i improwizować według własnej fantazji. Tylko wyobraźnia jest Twoim ograniczeniem. W każdej plamce ukryte są figury, które można zadziwiająco łatwo ożywić! Zobacz sam:

Hirameki jest błyskiem inspiracji, poczuciem radości i niespodziewanej satysfakcji. W hirameki spotykają się dwie podstawowe właściwości umysłu i ducha: poszukiwanie sensu oraz samopoznanie. Mały kleks przez dodanie doń kilku kropek i kresek objawia swą prawdziwą istotę i poetycką naturę, pozostając w harmonii z fantazją oglądającego. W każdej plamce ukryte są figury, które można zadziwiająco łatwo ożywić za pomocą kilku kresek. To niewyczerpane źródło inspiracji i wspaniałych przeżyć - daje nam radość tworzenia i zachwyca oko, rękę i mózg.

CZYJ TO POMYSŁ?
NA POCZĄTKU BYŁ KLEKS…
W tłumaczeniu na język polski HIRAMEKI oznacza olśnienie, inspirację. To właśnie poczuli Peng i Hu odkrywając to niesamowite zjawisko na parkiecie swojego atelier, na ścianach, na kartkach papieru do wycierania pędzli i na swoich koszulach. Pomyśleli, że zwykła plama może być inspiracją do stworzenia wspaniałego działa sztuki! I tak stopniowo, dzień po dniu ze zwykłej, codziennej czynności malarzy powstała ciesząca się wielką popularnością forma sztuki. Na zajęciach z rysunku nawet niedoświadczeni nowicjusze popadali w zachwyt graniczący z euforią, kiedy z barwnych plam powstawały zadziwiające istoty. Peng i Hu zaczęli kolekcjonować kleksy i plamy. Za swoje twórcze dokonania i oryginalny pomysł Peng i Hu zostali niedawno odznaczeni cesarskim kleksem i wstęgą, a dwóm niedźwiedziom grizzli z ZOO w Zing na cześć twórców hirameki nadano ich imiona.

Sztuka kreatywnego rysowania

Pamiętacie, jak wyglądał świat, kiedy byliśmy dziećmi? Przede wszystkim liczyło się absolutne skupienie na każdym ważnym wydarzeniu: zrywaniu porzeczek prosto z krzaka, budowaniu tratwy Kon-tiki, nocnych podchodach, nauce pływania w jeziorze – bezpiecznej, bo ratownikiem był opalony tata. Nikt nie miał czasu, żeby się nudzić. Wiatr zawsze miał inny zapach i zawsze czekało jakieś nieznane jutro, całe dla nas, pełne niespodzianek, do odkrywania których człowiek miał niespożytą energię. I chęć, i ciekawość, do upadłego!
Z myślą o niestrudzonych eksploratorach świata: dzieciach, ale też rodzicach i dziadkach, Wydawnictwo Naukowe PWN przygotowało niecodzienną publikację. HIRAMEKI to coś więcej niż kolorowanka. To prawdziwa edytorska perełka przeznaczona dla tych, którzy kochają sztukę rysowania i mają odwagę, żeby samodzielnie eksperymentować z ołówkiem, piórkiem czy kredką. Przygotowana przez dwóch artystów książka stanowi zbiór plam we wszystkich wzorach i kolorach: od soczyście barwnych rybich ławic, przez krainę tęczowych ptaków , po szafranowe kleksy na śniegu. Niektóre plamy zostały obrysowane i ujęte w konkretny kształt, inne połączono rysunkiem w kombinację figur. Czasem do kleksa dodano zaledwie kilka kropek lub kresek, wyczarowując wąsaty koci pyszczek.
Niemal 200 stron książki zapełniają zabawne postaci ludzkie i zwierzęce. Mnóstwo tu zaskakujących historii, a uważny obserwator dojrzy za każdym razem nowe szczegóły. Ponoć autorzy odkryli zjawisko hirameki (z japońskiego – inspiracja) na kartkach papieru do wycierania pędzli. Podpowiadają, jak obudzić w sobie uważnego obserwatora, który w niepozornej plamie zobaczy zaczątek małego dzieła. Pełna purnonsensowego humoru książka bawi, rozczula, skłania do skupienia. Wieczorem, z dala od bieganiny i telewizyjnego szumu, dajmy sobie czas na patrzenie , tworzenie, rysowanie. HIRAMEKI to wspaniała inspiracja dla wszystkich, którzy chcą bawić się barwną plamą, przemyślaną kreską, a przede wszystkim – chcą słuchać, co ma im do powiedzenia własna wyobraźnia.
Tekst pierwotnie ukazał się w „Baby Junior” z dodatkiem specjalnym „Twój Junior”, nr 2/2015