Trójpak humoru
„Trójpak humoru” to zapakowane w prezentowe etui trzy książki: „Humor polski”, „Humor rosyjski” oraz „Humor zeszytów szkolnych”.
W pierwszej zgromadzono najzabawniejsze kawały, głównie polityczne, które opowiadano w Polsce w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat. Teksty ułożone według dekad zapewniają czytelnikowi historyczno-satyryczną podróż do wydarzeń i postaci, które obywatelowi PRL-u, a później kolejnych Rzeczpospolitych, wydały się na tyle absurdalne, że postanowił oswoić je językiem dowcipów. Interesująca wydaje się żywotność pewnych tekstów, które wędrują przez kolejne dekady prawie w niezmienionej wersji, uzupełniane jedynie nazwiskami aktualnych notabli czy bieżącymi wydarzeniami.
Książka ilustruje zatem polskie poczucie humoru, ujawnia przywiązanie do swoistych kalek językowych, ale i stanowi ciekawe źródło wiedzy na temat tego, w jaki sposób Polacy postrzegają i oceniają rzeczywistość, w której przychodzi im żyć.
Zebrane w drugiej książce kawały nie są obce polskiemu czytelnikowi. I to za sprawą kilku przyczyn. Pierwszą z nich jest polsko-rosyjska bliskość kulturowa, podobne temperamenty i podobna wrażliwość na zjawiska komiczne (bezspornym dowodem na to jest fakt, że mamy wiele wspólnych kawałów). Drugą może być zbliżone doświadczenie historyczne. W okresie „budowy socjalizmu” powstały dowcipy funkcjonujące z powodzeniem w całej przestrzeni dawnego bloku wschodniego. Czasy transformacji również pozostawiły po sobie wiele kawałów dotyczących takich zjawisk, jak korupcja, inflacja, mafia oraz inne „uroki” tzw. dzikiego kapitalizmu. Sprawia to, że i Polacy, i Rosjanie śmieją się z tego samego – z nieudolności polityków (którzy podrzucają nam coraz to nowe preteksty do opowiadania politycznych dowcipów), czy z odwiecznego porównywania tego, jak to jest „u nich” z tym, co jest „u nas”. Poza tym Polacy i Rosjanie nadal utrzymują żywe kontakty. Spotykamy się jako turyści, przedsiębiorcy czy studenci i wymieniamy się doświadczeniem, rozmawiamy o realiach życia w dwóch krajach, wspólnie narzekamy i oczywiście opowiadamy kawały.
Odnośnie trzeciej książki wystarczy przytoczyć kilka przykładowych uczniowskich wpadek:
Stanisław August Poniatowski został królem podczas erekcji.
Król Waza, jak sama nazwa wskazuje, lubił zupę.
W czasie totalnej mobilizacji wcielono do wojska nawet dzieci w podeszłym wieku.
Moim najciekawszym przeżyciem podczas zimowych ferii było przestraszenie się dwu psów.
Jacek Soplica szukał zapomnienia pod habitem zakonnym.
Ludzie pierwotni mieli narządy z kamienia.
Czarnecki zebrał dużą kupę chłopską.
Rej stwierdził, że nie jest gęsią tylko Polakiem i zaczął pisać.