Niemal
Milan Jesih (ur. w 1959 roku w Lublanie) jest wybitnym słoweńskim poetą, dramaturgiem i tłumaczem m.in. Szekspira i Bułhakowa. Wydał przeszło dwanaście tomików poetyckich, które tłumaczone były na angielski, czeski, rosyjski i włoski. W nowym tomie, pod tytułem "Niemal" ukazuje się różnorodny (w sensie tematycznym: od młodzieńczej rozpaczy egzystencjalnej, przez „obrazki z życia”, po humorystyczne wiersze), wybór wierszy poety w przekładzie Katariny Šalamun-Biedrzyckiej, mieszkającej w Polsce slawistki, publicystki i tłumaczki literatury polskiej oraz słoweńskiej. Tom zdobią zdjęcia surrealistycznych i abstrakcyjnych rzeźb Mirka Bratuša.
- Kategorie:
- Język wydania: polski
- ISBN: 978-83-8196-404-3
- ISBN druku: 978-83-8196-392-3
- Liczba stron: 80
-
Sposób dostarczenia produktu elektronicznegoProdukty elektroniczne takie jak Ebooki czy Audiobooki są udostępniane online po opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem na stronie Twoje konto > Biblioteka.Pliki można pobrać zazwyczaj w ciągu kilku-kilkunastu minut po uzyskaniu poprawnej autoryzacji płatności, choć w przypadku niektórych publikacji elektronicznych czas oczekiwania może być nieco dłuższy.Sprzedaż terytorialna towarów elektronicznych jest regulowana wyłącznie ograniczeniami terytorialnymi licencji konkretnych produktów.
-
Ważne informacje techniczneMinimalne wymagania sprzętowe:procesor: architektura x86 1GHz lub odpowiedniki w pozostałych architekturachPamięć operacyjna: 512MBMonitor i karta graficzna: zgodny ze standardem XGA, minimalna rozdzielczość 1024x768 16bitDysk twardy: dowolny obsługujący system operacyjny z minimalnie 100MB wolnego miejscaMysz lub inny manipulator + klawiaturaKarta sieciowa/modem: umożliwiająca dostęp do sieci Internet z prędkością 512kb/sMinimalne wymagania oprogramowania:System Operacyjny: System MS Windows 95 i wyżej, Linux z X.ORG, MacOS 9 lub wyżej, najnowsze systemy mobilne: Android, iPhone, SymbianOS, Windows MobilePrzeglądarka internetowa: Internet Explorer 7 lub wyżej, Opera 9 i wyżej, FireFox 2 i wyżej, Chrome 1.0 i wyżej, Safari 5Przeglądarka z obsługą ciasteczek i włączoną obsługą JavaScriptZalecany plugin Flash Player w wersji 10.0 lub wyżej.Informacja o formatach plików:
- PDF - format polecany do czytania na laptopach oraz komputerach stacjonarnych.
- EPUB - format pliku, który umożliwia czytanie książek elektronicznych na urządzeniach z mniejszymi ekranami (np. e-czytnik lub smartfon), dając możliwość dopasowania tekstu do wielkości urządzenia i preferencji użytkownika.
- MOBI - format zapisu firmy Mobipocket, który można pobrać na dowolne urządzenie elektroniczne (np.e-czytnik Kindle) z zainstalowanym programem (np. MobiPocket Reader) pozwalającym czytać pliki MOBI.
- Audiobooki w formacie MP3 - format pliku, przeznaczony do odsłuchu nagrań audio.
Rodzaje zabezpieczeń plików:- Watermark - (znak wodny) to zaszyfrowana informacja o użytkowniku, który zakupił produkt. Dzięki temu łatwo jest zidentyfikować użytkownika, który rozpowszechnił produkt w sposób niezgodny z prawem. Ten rodzaj zabezpieczenia jest zdecydowanie bardziej przyjazny dla użytkownika, ponieważ aby otworzyć książkę zabezpieczoną Watermarkiem nie jest potrzebne konto Adobe ID oraz autoryzacja urządzenia.
- Brak zabezpieczenia - część oferowanych w naszym sklepie plików nie posiada zabezpieczeń. Zazwyczaj tego typu pliki można pobierać ograniczoną ilość razy, określaną przez dostawcę publikacji elektronicznych. W przypadku zbyt dużej ilości pobrań plików na stronie WWW pojawia się stosowny komunikat.
Kamień, wielki jak byk, leży sam
Czy sprawka to przejrzałych już winogron?
Wieczorem silny wiatr zerwał się nagle
Jest pewien ciemny, niezbyt jasny obraz
Dręczy mnie jeszcze jeden mętny obraz
O tej godzinie zdaje mi się życie
Jeszcze przez niebo nie przepłynął obłok
Wilgotny wieczór, śluzowate chmury
Sam w sobie, sam w pokoju, stałem ociężały
Twardo śpią tuż przed świtem ofiary
Niedziela jest i święto, późne lato,
Wspomnienie śnię, czy też wspominam
Stałem w Senju na słonecznym molo
„La bella donna dove Amor si mostra”
Pociągi wieczorami – okna jasne
(Ołówek gryzłem przez cały boży dzień
Włosy jak płomień, zielonawe oczy
Nadchodzi wieczór. Złota miedź zachodu
Na trawie srebrna rosa księżycowa
O, gdybyż dane było mi umrzeć młodemu!
Przez cały dzień żyłem. Najpierw z rana
W ciągu dnia, który upłynął mi w dalekiej
Zapatrzyłem się w dawny miły czas
W jesiennych trawach zapach wstaje
(Są wiersze, pełne wierzb przy szosach
Chatka w wierzbinie: jak łabędź wśród
W winnicach winogrona już zebrane.
Palec uparcie w dal wyciąga się
Niedziela w porze najwcześniejszej wiosny
To był krogulec; sylwetka nieruchoma
Jest kraj, gdzie jeszcze nie wypowiedziany
(Gdzieś, myślę sobie, świat lekko
Kamień w łagodnym niskim świetle świeci
Co wyostrzyłem, cały czas niepewnie
Koślawy stolik, który by nie ustał
Tam, gdzie tęsknota ledwo sięga
Jest czas równonocy i jest wino
Gdzie śnieg ziarnisty w sobie się zapada
W przelotnym kadrze, tam gdzie mój
Tysiące wierszyśmy już przeczytali
Ledwie słońce trochę już przygrzało
To prawda, na wsi matki filozofów