Sanatorium
Sanatorium potwierdza jego mroczną legendę i wartość pisarstwa. Tego wydania książki, opartego wyłącznie na oryginalnym maszynopisie, nie sposób przyrównać do okrojonej przez cenzurę publikacji w tomie Utwory zebrane z 1976 roku. Znajdą się w nim m.in. odnalezione ostatnio brakujące fragmenty poematu.
"Nieustannie wydaje mi się, że czegoś zapomniałem. O, znam ten ból, jak by ktoś powiedział, gdyż biorąc na przykład choćby moją praktykę twórczą, zdarza się, że pozostaję w przekonaniu, iż pewną rzecz już kiedyś napisałem, pomyślałem czy wyśniłem, i to w jedyny i najdoskonalszy sposób."
W Sanatorium znajdujemy bezpośrednie nawiązania do wrocławskich losów Wojaczka. Autor wspomina m.in. o lokalach "Cyganeria", "Arkadia", "Barze Rybnym" w Rynku, Januszu Styczniu, Włodzimierzu Figlu, co stanowi szczególny walor dla mieszkańców miasta oraz dodatkowe uzasadnienie, dlaczego książka ukazała się we Wrocławiu.
"Pierwsza wersja Sanatorium powstała w 1967 roku. Ukończył ją Rafał przed dwumiesięcznym pobytem w więzieniu, pisząc 'jednym ciągiem z obłędem w oczach i płucach' od września do października 'jakieś 60 stronic, chyba więcej niż mniej'". - w wywiadzie prowadzonym przez Katarzynę Trzak odpowiada Bogusław Kierc.