Zając z Patagonii
„Kocham życie do szaleństwa”, pisze Claude Lanzmann w swojej autobiografii Zając z Patagonii. Tę miłość widać na każdej stronie książki. Niezrównana inteligencja Lanzmanna, jego ciekawość i temperament poszukiwacza przygód sprawiają, że Zająca czyta się z zapartym tchem. Bo Lanzmann przeżył i widział dużo. Jako członek ruchu oporu w czasie drugiej wojny światowej, a później gorący orędownik niepodległości Algierii. Jako przyjaciel Jeana-Paula Sartre’a, Gilles’a Deleuze’a i partner Simone de Beauvoir. Jako autor jednego z najważniejszych filmów o Holocauście, ponad dziewięciogodzinnego Shoah, którego realizacja trwała dwanaście lat. Wielka historia splata się w jego opowieści z osobistymi przeżyciami. Lanzmann płacze „z podziwu dla ludzkiego geniuszu”, oglądając lądowanie na Księżycu, tablica z nazwą wsi Treblinka porusza go daleko bardziej niż sam obóz śmierci. I widok zająca, który przeciska się pod obozowym drutem zawieszonym zbyt nisko, by mógł tamtędy uciec człowiek.
Ta książka to dzieło na miarę życia, które biegło fascynującymi i niełatwymi torami dwudziestowiecznej historii.?